Kredytobiorca jest zobowiązany do zwrotu wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.
Zgoda.
Jak kwota kredytu jest określona w umowie kredytu? Kwota złotówek.
Jaką kwotę otrzymał od mBanku i wykorzystał kredytobiorca? Kwotę złotówek.
No dobrze, ale co w umowie kredytu robią "franki"?
"Waloryzacja" została zastosowana, by zmienić strumień pieniędzy (rat) wynikający z udzielonego przez bank kredytu (kwota kredytu w PLN) na zależny od kursu CHFPLN oraz oprocentowania LIBOR CHF.
Korzyścią takiej zamiany dla kredytobiorcy były oczekiwane niższe raty. To z kolei przenosiło się na wyższą zdolność kredytową wyznaczaną przez bank, a zatem możliwość udzielenia większego kredytu lub czasami w ogóle umożliwiało jego udzielenie.
Kredytobiorca miał zatem płacić niższe raty. A bank mógł pozyskać klienta, dać mu większy kredyt (od którego są większe prowizje, odsetki itp.). A także zarabiać na spreadach i innych "podrasowaniach" umowy.
W całym okresie obowiązywania umowy kredytowej (czyli na przykład 30 lat), zakładając to co sam prezentował bank, strumień płatności z kredytu "waloryzowanego" powinien być nieco niższy niż dla kredytu czysto złotówkowego (bank ma również niższe koszty finansowania kredytu). Pomimo trwającej od kilku lat aprecjacji CHFPLN, wciąż może się tak zdarzyć. O ile tylko utrzyma się odpowiednia różnica stóp procentowych WIBOR i LIBOR.
Problem pojawia się przy konieczności (np. BTE) lub potrzebie (np. sprzedaż mieszkania) wcześniejsze spłaty. Jeżeli weźmiemy aktualną wartość zadłużenia znajdującą się w sporządzanym w CHF harmonogramie spłaty kredytu i przeliczymy ją na złotego z zastosowaniem bieżącego kursu CHFPLN, kwota jaką należałoby spłacić często przekracza kwotę kredytu!
Dla przypomnienia - kwota kredytu, to ta jedyna jednoznacznie wykazana w umowie kredytowej wartość. Wartość w złotych polskich.
Gdyby ktoś miał wątpliwości, mBank sam przy okazji wdrażania rekomendacji S II stwierdził, że
"nie udzielał i nie udziela kredytów walutowych, a jedynie kredyty waloryzowane kursem waluty obcej"
mBank nie oddał zatem do dyspozycji kredytobiorców franków - jak by to było w umowie walutowej - ale złotówki.
Mamy zatem kredyt w złotym, dla którego strumień płatności rat został przeliczony z użyciem CHFPLN-LIBOR CHF. Obowiązek zwrotu kredytu dotyczy jednak wyłącznie kwoty kredytu (w PLN), powiększonej o należne oprocentowanie oraz prowizje.
Podana w umowie kredytowej jedyna kwota kredytu (w PLN) stanowi ograniczenie zobowiązania kredytobiorcy. Jeżeli umowa sugeruje coś innego (np. zapisy dotyczące wypowiedzenia umowy przez bank), działa ona wbrew ustawie, a zatem takie zapisy są bezskuteczne.
Swoją drogą, czy umowa udająca umowę kredytową określoną w Prawie Bankowym, ale stosująca zamianę strumieni pieniężnych z jednej waluty na drugą, rzeczywiście jest umową kredytu czy może CIRS-em między bankiem a
W tym drugim przypadku, ilu kredytobiorców przeszło przed podpisaniem umowy badanie MiFID?
Ja staram się za każdym razem skrupulatnie czytać regulamin, jednak gdy nie mam wiedzy finansowo-bankowej to może być mały kłopot. Najchętniej do różnych spłat i zapłat używam i tak systemu przelewów natychmiastowych https://www.cashbill.pl/platnosci/natychmiastowe/ który jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńNigdy się, aż tak finansami nie interesowałam i jestem przekonana, że bardzo dobrze na dzień dzisiejszy sprawdzają się płatności internetowe. Ogólnie ja bardzo chwalę sobie płatności online https://bluemedia.pl/oferta/platnosci/platnosci-online i w moim sklepie sprawdzają się one znakomicie.
OdpowiedzUsuń